granica
lukee: n√2*4n+3*6n przy czym n dażay do +∞
31 sty 18:25
Tiamat: Wydaje mi się że granica to 6, ale ja też dopiero to ogarniam; )
31 sty 18:29
Tiamat: Jak piszę źle to niech mnie ktoś szczeli: )
n√6n ≤ n√2*4n + 3*6n ≤ n√4*6n
W tym ostatnim robisz tak, że największą liczbę piszesz tyle razy ile jest w "pierwotnym"
ułożeniu, ale po co pisać jak można zapisać krócej i potem pozbyć się liczb: )
31 sty 18:32
lukee: wiem ze 6

tylko jak do tego dojsc?
31 sty 18:33
Tiamat: No tak jak Ci rozpisałam, ogólnie bierzesz największe co tam masz i wpisujesz:
po lewej raz, tak jak masz, a po prawej tyle razy ile masz ogólnie tych liczb, tak jakby
ograniczasz. A potem już lecisz i liczysz, przydadzą Ci się wzory:
np n√a = 1
Dalej sobie poradzisz?: D
31 sty 18:37
lukee: nie lapie
31 sty 18:42
Tiamat: Jaką masz najwyższą liczbę w tym przykładzie? nawet jak sobie zrobisz dowolne n?
31 sty 18:43
lukee: no 6n
31 sty 18:45
Tiamat: no: D
To teraz musisz jakoś tą granicę znaleść, więc ją jakby ograniczasz, od góry (to coś po prawej
długie) i od dołu (to krótkie po lewej).
Od góry ograniczasz wpisując w ciąg wszędzie tą największą liczbę.
Od dołu ograniczasz wpisując raz tą liczbę.
Tadam! Obliczasz to co masz po lewej i prawej, zwykle wychodzi to samo i masz odpowiedź. Tyle,
musisz poćwiczyć
31 sty 18:50
Tiamat: Masz 4 różne liczby w przykładzie więc masz 4*6n
Mam nadzieję że tłumaczę jako tako:3
31 sty 18:53
lukee: no dobra a jak bedzie n√3n+2*4n+5n ?
31 sty 18:54
lukee: wlasnie czemu tam jest 4*6n?
31 sty 18:55
lukee: mniej wiecej lapie. Dzieki
31 sty 18:58
Tiamat: to robisz tak samo, tylko z 5
bo to jest tak jakbyś miał n√6n +6n * 6n + 6n
31 sty 18:59