układy równań, metodą podstawiania
paulina: zwariuję z tymi układami równań −,− proszę o rozwiązanie, pilne

!
2x − y = 10
x + 5y = − 17
20 gru 18:25
paulina: ps zakres gimnazjum.
20 gru 18:26
Ania:
Zamiast wariować napisz jak rozwiązujesz, to zobaczymy gdzie robisz błąd?
20 gru 18:28
paulina: okej, już piszę
20 gru 18:31
paulina: ja zrobiłam tak:
2x − y = 10
x + 5y = − 17
− y = 10 − 2x
x + 5(10 − 2x) = − 17
− y = 10 − 2x
x + 50 − 10x = − 17
− y = 10 − 2x
x − 10x = − 17 − 50
− y = 10 − 2x
− 9x = − 67 /: (−9)
i tu później wychodzą mi już jakieś kosmiczne wyniki. kompletnie niepoprawne.
wariuję nie dlatego, że nie widzę szans pojęcia tego, ale mam zagrożenie z matmy, tylko z
matmy, i jutro mam ostatnią szansę na poprawę. muszę dostać minimum 3 ze sprawdzianu właśnie z
układami równań(z czego metody przeciwnych współczynników prawie wcale nie ogarniam) i z
równości i nierówności − to jest chyba jedyne z czego mogę dobrze wypaść...lecz nadal tylko
"chyba".

pomocy

:<
20 gru 18:36
ZKS:
Przecież masz −y = 10 − 2x
A Ty wstawiasz do drugiego jak masz y a nie −y.
20 gru 18:38
paulina: w sensie? nie kumam.
20 gru 18:39
toja:
−y=10−2x /*(−1)
to:
y=2x−10
teraz dokończ
20 gru 18:40
ZKS:
Wyznaczyłaś −y a w drugim równaniu masz 5 * (y) a (−y) nie jest przecież tyle samo co y.
20 gru 18:41
toja:
Można też metodą przeciwnych współczynników
2x −y=10
x +5y= −17 /*(−2)
2x−y= 10
−2x −10y= 34
−−−−−−−−−−−
−11y= 44 ⇒ y= ..... i x= −17 −5y =...
20 gru 18:43
paulina: toju, ja słyszałam, że nie można zajmować się górną stroną równania, jeśli nie ma się jeszcze
wyznaczonego wyniku dolnego..
20 gru 18:43
paulina: to jak Ty byś to zrobił ZKS?
20 gru 18:44
Ola:
2x−y=10
x+5y=−17
−y=10−2x
x+5y=−17
y=−10+2x
x+5y=−17
y=−10+2x
x+5(−10+2x)=−17
y=−10+2x
x−50+10x=−17
y=−10+2x
11x−50=−17
y=−10+2x
11x=33
y=−10+2x
x=3
jak dla mnie to tak : ) jeszcze y obliczyć : )
20 gru 18:45
ZKS:
Ja bym to zrobił metodą przeciwnych współczynników jak podaje
toja.
20 gru 18:47
paulina: ale dlaczego minus 10 Olu? przecież nigdzie tego nie przenosiłaś, przepisywałaś po prostu...
20 gru 18:48
toja:
20 gru 18:48
Ola:
z −y=−10−2x usunęłam minus przed y mnożąc przez −1, wtedy drugą stronę również i zmieniają się
znaki
20 gru 18:50
paulina: widzę, że komuś się tak jakby nudzi. xD wam się nudzi, a ja tu kryzys przechodzę!

jak tego
nie zaliczę, to mogiła −,− xd
20 gru 18:50
paulina: Olu nawet bym na to nie wpadła
20 gru 18:52
20 gru 18:53
Ola:
Spokojnie, wiem co czujesz bo też nie zdaję xd tylko, że jakbym miała równości i nierówności to
bym była spokojna bo ja muszę zaliczyć geometrię analityczną
20 gru 18:54
paulina: Jeśli więc chcesz Olu zrobić dobry uczynek i pomóc cierpiącej, leżącej ja bym nawet tak to w
tym wypadku ujęła, to mogłabyś dać mi trochę przykładów do rozwiązania z równości i
nierówności oraz coś z układów równań, skoro tak to dobrze wszystko umiesz. Sprawdzałabyś mi i
wskazywała błędy, jestem pewna, że tak szybciej trafię do celu
20 gru 18:58
Ola:
Spoko, zaraz znajdę, chyba nawet mam jeszcze książkę z pierwszej klasy (bo z drugiej jeszcze
nie posiadam

) i tam na pewno coś się znajdzie
20 gru 19:00
imralav: Wrzucaj Paulino jakieś zadanka i pomożemy Ci rozwiązać. Nie wymagaj zbyt wiele, prosisz o dość
spore zaangażowanie od innych osób, sama idąc na łatwiznę.
20 gru 19:01
paulina: Z pierwszej? Ja jestem już w ostatniej klasie gimnazjum

(wiem co teraz myślisz, pewnie coś w
stylu: "taka stara, a jeszcze takich prostych rzeczy nie umie") xDD Wiem doskonale, że to
wcale nie jest trudne, ale z matmą jest tak, że albo ktoś Ci porządnie wytłumaczy i się
nauczysz, albo dupa...
20 gru 19:01
Ola:
a)
6x−2y=9
3x+y−4,5=0
b)
4a−7b=−19
3a+2b=22
c)
5(x−3y)= −7(3y−x)
−3(x+4)+2(3−5y)=0
20 gru 19:04
Ola: Znaczy wiesz, z pierwszej liceum jakby nie było xd Wiem, wiem, ja byłam chora kiedy omawiali
jakiś temat i w pierwszej i w drugiej klasie i dopiero jak kolega mi to wytłumaczył to
zrozumiałam to xd
20 gru 19:06
paulina: już rozwiązuję, zaraz Ci prześlę co tam nawymyślałam.
20 gru 19:06
paulina: cholera!

zaczęłam robić to a) i przy trzeciej "klamerce" już się zatrzymałam :< oto co mam
na razie:
6x − 2y = 9
3x + y − 4,5 = 0
6x − 2y = 9
y + 3x = 0 + 4,5
i dalej nie wiem co zrobić z tą lewą stroną...
20 gru 19:09
Ola:
no dobra . No to najpierw pomyśl jaka jest najprostsza metoda, przeicwnych współczynników czy
podstawiania .
20 gru 19:12
imralav: W drugim równaniu możesz ładnie wyciągnąć y (y = 4,5 − 3x).
Ten sam y podstawiasz do pierwszego równania (6x − 2(4,5 − 3x) = 9) i wyliczasz x.
20 gru 19:12
Ola:
Pamiętaj, że możesz robić z tym wszystko, ale jeżeli np dzielisz albo mnożysz itd to obie
strony
20 gru 19:13
paulina: Chyba powoli zaczęłam już ogarniać.

Skończę i wyślę Wam za minutkę.
20 gru 19:14
paulina: Katastrofa...
6x − 2(0 + 4,5) = 9
y + 3x = 4,5
6x − 0 + 9 = 9
y + 3x = 4,5
6x + 9 = 9
y + 3x = 4,5
6x = o...no i tu już coś mi się nie zgadza.
20 gru 19:18
Ola:
Dobra, nie wiem to Ty tam do kńca zrobiłaś xd
6x−2y=9
3x+y−4,5=0 /*2
6x−2y=9
6x+2y−9=0 /+9
6x−2y=9
6x+2y=9
−−−−−−−−−−−−−
12x=0
x=0
20 gru 19:21
imralav: Mhmm, źle podstawiłaś. Musisz najpierw wyciągnąć y, dopiero potem podstawiać go w innych
miejscach. W równaniu y + 3x = 4,5 trzeba jeszcze 3x na prawą stronę przenieść, dopiero taki y
możesz podstawiać w innych równaniach.
20 gru 19:21
imralav: Olu też masz źle ; )
20 gru 19:23
paulina: Mogę przenieść 3x skoro nie jest to wyraz wolny?
20 gru 19:24
imralav: Tak, możesz na prawą stronę przerzucić pamiętając, by zmienić znak.
20 gru 19:24
Ola: Aaaaaaa, no tak, 9+9=18 xd
coś mi nie pasowało xd
20 gru 19:26
paulina: Matko, każdy za każdym razem tłumaczy mi całkiem odmiennie i już sama się gubię. Jeszcze do
tego dochodzi ten stres "ostatniej szansy", który już w ogóle odbiera mi zdolność logicznego
myślenia..
20 gru 19:28
paulina: Dobra. Jestem Wam bardzo wdzięczna za pomoc, ale siedzę tu już od kilku dobrych godzin i czas
chyba zrobić sobie małą przerwę, bo już czuję, że mózg mi paruje. Jakby co to napiszę tu
jeszcze później. Jeszcze raz wielkie dzięki.
20 gru 19:31
imralav: Tu nie ma dużo odmienności bo to podobnie się liczy. Coś nadal jest niejasne?
20 gru 19:31
paulina: Jesteście tu jeszcze? ;>
20 gru 20:29
Ola: No jestem : )
20 gru 20:59
paulina: Sprawdzisz mi zadanko? Tym razem zwykłe równanie z jedną niewiadomą.
20 gru 21:03
Ola: pewnie : )
20 gru 21:05
paulina: Otóż:
2(4 − 3x) + 8x = 5x − (4 − 7x) + 8
8 − 6x + 8x = 5x − 4 + 7x + 8
− 6x + 8x − 5x − 7x = −4 + 8 − 8
2x − 12x = −4
− 10x = −4 / : (−10)
x = w ułamku 4/10
20 gru 21:08
Ola: dobrze
20 gru 21:28
paulina: Dodałam też jeszcze na "główną" resztę zadań, odpowiedz mi tutaj? ;>
20 gru 21:29
Ola: które to xd ?
20 gru 21:31
paulina: Te kochana

Zad. 1 Oblicz równanie z jedną niewiadomą.
a) 2(4 − 3x) + 8x = 5x − (4 − 7x) + 8
Wynik wyszedł mi następujący: x = (i w ułamku) 4/10
b) 2(7x + 2) − 3x = 2x − (2x − 8) + 4x
Wynik jaki mi wyszedł: x = (znów w ułamku) 4/7
Zad.2 Obliczenie prostej nierówności.
8x − 2(3x − 7) < 4x − 3
Wynik: x < − 8,5
Zad 3. Układ równań metodą podstawiania.
2x − 4y = −10
3x + y = 6
Wynik:
y = 3
x = 1
20 gru 21:32
Ola:
b jest dobrze, co do drugiego to mi się wydaje, że jeżeli nierównóść mnożysz przez −1 załóżmy
to wtedy zmienia się znak, czyli by było x>8,5 . Trzecie dobrze .
20 gru 21:39
paulina: No właśnie w drugim też się zastanawiałam czy mnożyć przez to −1 czy nie. Teraz już wiem, że
mogę, a może nawet powinnam. Stosunkowo mówiłaś, że wiesz co czuję, więc mam nadzieję, że
będziesz trzymać mocno kciuki! xD Piszę o 8:50

Najważniejsze jest pozytywne nastawienie

Dzięki za wszystko. Dobrej nocy Olu!
20 gru 21:41
Ola:
Będę trzymać ! Dobranoc
20 gru 21:42
Ja2: x=3, y=−4
20 gru 21:46