Poszukuję książki/ ebooka
Basiek: Szukam czegoś typowo pod maturę. Chodzi mi o jakiś zbiorek z rozwiązaniami, a najlepiej, żeby
było chociaż kilka zadań w pełni rozwiązanych. Coś na poziomie maturalnym, konkretniej chodzi
mi o poziom rozszerzony.
Najbardziej zależy mi na działach takich jak logarytmy, planimetria, stereometria i
prawdopodobieństwo. To z nimi mam największy problem.
Z góry dzięki
17 gru 18:43
Bizon:
jeśli na rozszerzoną to Kiełbasa −
17 gru 18:51
Basiek: Słyszałam, że w 3 klasie to na zbiory Kiełbasy już za późno. Sama już nie wiem?
17 gru 18:52
krystek: Nie słuchaj za dużo tylko licz ,a będzie dobrze!
17 gru 18:54
Bizon: masz w nim zadania o różnym poziomie trudności. Fakt, że sporo "perfidnie" sformułowanych.
... no ale przymierzasz się do matury rozszerzonej ... −
17 gru 18:55
Basiek: Aż taką optymistką to ja bym nie była.
To jak? Zainwestować w Kiełbasę?
17 gru 18:56
Janusz: Ja maturę rozszerzoną zdałem na 76% ucząc się właśnie z kiełbasy systematycznie około 20 zadań
dziennie 6 miesięcy przed maturą, nie wiem co mi strzeliło do głowy żeby się zacząć maty
uczyć, dosłownie zacząć uczyć bo przez ten przedmiot ledwo zdawałem z klasy do klasy

Także
dużo mobilizacji i polecam kiełbasę
17 gru 18:56
Basiek: Bizon− perfidnie sformułowane... brzmi strasznie. Miałam to coś w ręce i oprócz formatu,
ksiązka wyglądała cacy, chyba głownie ze względu na mini−teorię przed każdym rozdziałem.
Janusz− podziwiam, ja staram się systematycznie robić zadania, a moja próbna to była
raczej groteska, kiepski żart losu, czy coś.
17 gru 18:59
Bizon:
... wiesz Basiek −) .. zawsze to Kiełbasa ... w najgorszym wypadku pójdzie na rożno albo na
patyk przy ognisku −
17 gru 19:00
Basia:
Dla poziomu rozszerzonego stanowczo Kiełbasa. Inwestycja się opłaci.
17 gru 19:01
Basiek: No tak, nazwa nie jest zbyt szczęśliwa, za to na 100% charakterystyczna. Sądzę, że to już
połowa sukcesu.

Jeszcze jedno− skupić się bardziej na zadaniach, czy może buszować po arkuszach?
17 gru 19:01
Basiek: Basia Oho, już widzę, co sobie zażyczę pod choinkę. Albo sama sobie kupię w ramach
prezentu urodzinowego?
17 gru 19:03
Bizon:
... wszyskie drogi prowadzą do ...
Zadanka ... zadanka ... i raz jeszcze zadanka ... i to te troszkę trudniejsze ...
17 gru 19:04
Majk: Witam a co polecacie do matury podstawowej

?
17 gru 19:05
Basiek: Bizon Bywały takie dni, że siedzialam nad zadankami 5h... Co nie znaczy, że wiele z tego
wyniosłam. Uczę się na schematach. Z tym, że zdarzyło mi się kilkakrotnie czegoś źle nauczyć.
W szkole nie rozumiem nic. Za to ogromnie jestem wdzięczna światu, Bogu, czy też komukolwiek
za internet.
17 gru 19:06
Janusz: ,,Kiełbasa,, fajnie mózg gimnastykuje raczej nie spotkasz tam zadań typu 2x+4=1, 3x+4=1 itp
wiesz o co chodzi niweluje schematyczne myślenie
17 gru 19:07
Bizon:
... do podstawowej ... to chyba tę stronkę ... −
17 gru 19:07
Janusz: Dokładnie tak jak zrobisz wyszstkie zadania z tej strony to podstawa na 90%+. Tylko wiadomo
trzeba się przyłożyć
17 gru 19:10
Basia:
@Basiek jedno i drugie
@Majk wydawnictwa Operonu, po ich solidnym przerobieniu zadania zamknięte rozwiążesz
"na bank"; do zadań otwartych to może być trochę za mało więc można dorzucić Nową Erę
17 gru 19:10
Bizon:
... teraz to ja czegoś nie rozumiem
Basiek
Jak to " w szkole nie rozumiem nic"

? ...
jak to "uczę się na schematach"

? ... matematyka to nie rysunki ... −
17 gru 19:11
Basiek: Janusz Mój humanistyczny mózg bez schematów daleko nie zajdzie!

A co do 'Kiełbasy'−
kupię, kupię. Tyle się dobrych opinii naczytałam, że serce rośnie.
Majk Do podstawy chyba można polecić zbiór z Podkowy "Matura podstawowa od roku 2010"
Fragmenty widziałam na pewno w sieci. A w formie papierowej posiadam osobiście, choć korzystam
rzadko.
17 gru 19:12
Janusz: Jak robisz zadanie typu x
2+4x−9 = 0, to nie myślisz w ten sposób: ,,Ok równanie kwadratowe to
liczę delte... ok delta wyszła dodatnia to zero rozwiązań eeee albo dwa?" Wyobrażaj sobie
problem
17 gru 19:13
Basiek: Bizon Nie wiem, mam takie dziwne wrażenie, że ktoś tu źle tłumaczy. Nie mam głupiej klasy,
naprawdę. Na próbnych zdarzyły się jednak osoby, które miały 1pkt, 2, 4... troszkę to chore. W
porównaniu z równoległą klasą nasz i ich najlepszy wynik różnił się o 20%.
Chociaż nie jestem bez winy. Muszę przyznać, że zwyczajnie nie jestem ścisłowcem.
Uczę się na schematach− bo nie mam pojęcia jak inaczej?
17 gru 19:14
Janusz: Rozumie cie Basiek ja zanim się skusiłem na kiełbasę też szukałem motywacji

. Tyle że jak
natrafisz na problem którego nie jesteś w stanie rozwiązać nie zniechęcaj się tylko potraktuj
to jako wyzwanie ,,rozwale cię!''
17 gru 19:16
Basiek: Janusz Co masz na myśli? Mam widzieć parabolę o ramionach skierowanych ku dołowi i
zastanawiać się, gdzie się przecinają z osią OX?
Na koniec i tak muszę policzyć tę DELTĘ i te pierwiastki!
Btw. czasem mam wrażenie, ze wszystko sprowadza się do delty...
17 gru 19:16
Basiek: Prawdziwy problem polega na tym, że jak widzisz 20 zadań, z których nie umiesz żadnego, to
chętnie 'rozwaliłbyś ' każde, a najlepiej cały zbiór... , ale po prostu dzień ma za mało
godzin
17 gru 19:18
Bizon:
Na temat tłumaczenia i uczenia matematyki możnaby napisać książkę.
Nie chcę uogólniać i obrażać belfrów z powołania ... ale nazbyt wielu jest takich co to
"nie mam czasu" ... "to wasz problem" ... itd.
Fakt, że matematyka przez kilka lat nie była "maturalna" ... odbił się i tym, że nauczyciele
przestali "uczyć matematyki"
Inna sprawa, że i uczniowie już od gimnazjum robią sobie takie "tyły", że często już w II gim.
nie sa w stanie "uczestniczyć" w lekcji ... i zaległości się piętrzą ...
To byłoby na tyle w sprawie kolejnych reform jakie miały miejsce w ostatnich 15 latach
17 gru 19:28
Basiek: 15 lat w kilku zdaniach− cóż, cała esencja.
Z tym, że nauczycielka, która mnie uczy to osoba młoda. Ona sama posługuje się schematami, stąd
nie umie nauczać inaczej.
Prawdę powiedziawszy większość lekcji to odpytywanie kogoś przed tablicą. Horror.
Skończyło się na tym, że w klasie matematycznej wszyscy starają się uniknąć matematyki.

Ja
sama mam często tak, że przychodzę do domu, uczę się z wszystkich możliwych źródeł i
tadam−umiem. Przychodzę na lekcję i po 5 min... już NIC nie umiem.
Tak więc drżę przed maturą!
17 gru 19:32
Janusz: Musisz się zastanowić czy matematyka ci się przyda jeżeli podchodzisz do rozszerzonej to
wnioskuję, że tak i nie rozumiem dlaczego masz takie nastawienie jak nie umiesz rozwalić 20
zadań

Chyba że źle wnioskuję i czujesz się tak jak ja ucząc się inwokacji
17 gru 19:32
Basiek: Janusz Ja ją muszę dobrze zdać, żeby dostać się tam, gdzie chcę. Mówię o wyniku 75%+ A
rozwalenie 20 zadań, tych "z pomysłem" zajmuje min. 10h. I czasem owszem, zwyczajnie nie
umiem. Dlatego właśnie jestem tu. No i staram się z tego wynieść jak najwięcej.
17 gru 19:35
Janusz: Mówię ci wszystko jak jest z mojego punktu widzenia jak ja to przerabiałem. Nie uczyłem się
matematyki po to żeby zaszpanować wynikiem, albo tak o. Lubisz sobie czasem posłuchać dobrej
muzyki? Ja lubię porozwalać sobie 20 zadań

(muzyke też lubię posłuchać, ale nie o to tu

).
Jeżeli chesz zostać programistom bo załóżmy że, dobrzy porządnie zarabiają, a widząc kod masz
ochotę zjeść zeszłoroczną bułkę, to nigdy nie będziesz tym dobrym.
Wiesz problem nie rozwiąże się samym byciem tutaj, wnikaj dlaczego, może błąd w odpowiedziach

? Fajnie by było

. Do niczego nie można podchodzić z musu. Chyba że problem jest gdzie
indziej lubisz matematykę ,,frajdę,, ci sprawia rozwiązywanie zadań, ale fest wkurzasz się jak
nie umiesz czegoś pojąć

. Jak tak to daj mi znać, chyba też miałem takie doświadczenie
musiał bym chwilę pomyśleć
17 gru 19:48
Bizon:
Powodzenia
Basiek ... i głowa do góry ...
20 trudnych zadań w ciągu 10 godzin to nie taki znów zły wynik −

Ćwiczenie czyni Mistrza ... a do matury na szczęście jeszcze troszkę zostało −

Napisz jaki dział teraz powtarzasz to wybiorę Ci kilka zadań (do czasu aż nie sprawisz
sobie "Kiełbaski" ) −
17 gru 19:49
Basiek: Matematykę jako naukę lubię, choć nie jestem w tym zbyt dobra, ale fakt faktem lubię czasem się
nad czymś zastanowić, pomyśleć.
Problem w dużym stopniu leży w pojmowaniu, a właściwie braku pojmowania.
Np. taka kombinatoryka i prawdopodobieństwo. W zasadzie mogliby do mnie o tym mówić po
mongolsku, zrozumiałabym mniej−więcej tyle samo. (Odnalazłam jakąś książkę do matematyki w
stylu krok po kroku, postaram się ogarnąć, ale póki co jest tragedia).
Czy muszę zdawać matmę? Hm, w pewnym sensie tak, ale w pewnym − lubię ten przedmiot. Wiesz, z
tym, że to dobijające jak po 2,5 roku NAUKI, prawdziwego ślęczenia nad czymś − widzisz wynik
60%.
Może to problem ze mną, może nie− nie wiem.
Ja chcę tylko zdać ładnie maturę, potem prawdę powiedziawszy chciałam iść na finanse i
rachunkowość. Czyli daaalej matematyka. Ale jeśli się dostanę, to chyba już dam radę do końca.
17 gru 19:57
Basiek: Bizon− póki co nie powtarzam, a ogarniam kombinatorykę, no cóż...
Powtórzyłam już liczby rzeczywiste, wyrażenia algebraiczne, kilka zadań z działu równania,
nierówności i ich układy, zrobiłam funkcje, trygonometrię oraz niektóre zagadnienia z
geometrii na płaszczyźnie.
Wszystko pochodzi ze zbioru Cewy do matury rozszerzonej. Nawet nie bardzo wiem, co teraz
17 gru 20:00
Janusz: Kombinatoryka i prawdopodobieństwo jest maksymalnie na wyobraźnie, ale żeby działała ona w
dobrym kierunku, to racja trzeba tutaj zrozumienia i najlepiej jakby ktoś ci go udzielił, a
nie książka wiem po sobie. To był dla mnie najgorszy dział
17 gru 20:03
Janusz: Eee ja myślałem, że ty dopiero zaczynasz

Jak masz problem z jednym działem to się ciesz
17 gru 20:05
Basiek: Hm, doszłam do podobnych wniosków.
Jednakże gdy zadajesz pytanie: "Czy ktoś wytłumaczy mi to za piwo...? 2?! " I nikt w klasie
nie biegnie w Twoją stronę by ofiarować Ci pomocną dłoń... wiedz, że nikt tego tak do końca
nie rozumie
17 gru 20:06
krystek: Podaj na tym forum zadania − wspólnymi siłami pokonasz trudności!
17 gru 20:17
Basiek: Chwilowo nie umiem NIC z kombinatoryki, więc sobie daruję

Ale dzięki wszystkim, na pewno
napiszę, jak będę mieć problemy
17 gru 20:19
krystek: ok
17 gru 20:27