Granice
Godzio:
Jak pokazać, że limn→∞n√n = 1 Myślałem o 3 ciągach, ale to chyba zły trop ?
10 paź 22:21
b.: da się z tw. o 3 ciągach, ale można też inaczej.
10 paź 22:23
Godzio:
Jakaś wskazówka

?
10 paź 22:25
b.: jeśli chcesz z tw. o 3 ciągach, to może najpierw spróbuj z granicą następującego podciągu
( n2 )1/n2
10 paź 22:27
Godzio:
Nie mam coś na to pomysłu
10 paź 22:32
b.: 5 minut to za mało, żeby mówić, że się nie ma pomysłu − możesz tak mówić, jak spędzisz nad
zadaniem cały wieczór

kombinuj
10 paź 22:33
Godzio:
No dobra będę myśleć
10 paź 22:34
Grześ: ja myślę, że można zamienić tak:
n√n=e
(ln n)/n
Czyli rozpatrywać granicę:
| | ln n | |
lim n→∞ |
| , nie wiem czy to pomoże  |
| | n | |
10 paź 22:35
Grześ: dowieść, że ta dąży do zera, a potem e
0=1, dobry pomysł?
10 paź 22:35
Godzio:
Ten podciąg jest jeszcze trudniejszy niż ten normalny ciąg
10 paź 22:43
Eta:

dla
Grzesia
10 paź 22:44
Trivial:
Godzio, nie jest trudniejszy. Już dzieci w podstawówce wiedzą, że lnn = o(n), czyli tamta
granica to 0.
10 paź 22:46
Grześ: a narzuca mi się takie kryterium porównawcze:
ln n<n , tylko czy da się to jakoś wykorzystać?
10 paź 22:48
Tancerz: Godzio zaglądnij do mojego post i powiedz co mam robić
10 paź 22:48
b.: też myślę, że na etapie na którym Godzio jest ten nowy ciąg jest trudniejszy

Godzio: skoro chcesz użyć tw. o 3 ciągach, to będziesz potrzebował 2 ciągów zbieżnych do
jedynki −− znasz jakieś kojarzące się?
10 paź 22:49
Godzio:
Nie mam czasu na Twoje banalne zadania Tancerz, przeczytaj teorię i sam próbuj, mam
wystarczająco swoich zadań na teraz
10 paź 22:50
Godzio:
Wiesz ja tylko dałem pomysł z tymi 3 ciągami (zazwyczaj jak robiłem przykłady z
n√ to ich
się używało), ale chętnie możesz mi powiedzieć o innym sposobie

A zbytnio mi się nic nie
kojarzy
10 paź 22:51
Trivial:
Gdy n→
∞ mamy np.
10 paź 22:51
Godzio:
No dobra ale chyba trzeba pokazać że ln n ≤ √n ?
10 paź 22:51
Trivial: No chyba to wiadomo.

Ale możesz sobie pokazać.
10 paź 22:52
Trivial: Narysuj dwa wykresy i to będzie dowód OK.
10 paź 22:52
Godzio:
Aha ...
10 paź 22:52
b.: Godzio dopiero zaczyna analizę, więc obawiam się, że 'nie wie' takich rzeczy

być może, że 'nie wie' nawet, co to jest logarytm
10 paź 22:54
Godzio:
Wiem, że nic nie wiem
10 paź 22:56
b.: mimo to możesz próbować pokazać, że ln n ≤
√n −− ponieważ 'nie wiesz' co to jest ln, napiszmy
to tak:
n ≤ e
√n
hmm ale 'nie wiesz' też pewnie, co to jest e (czy wiesz?). Jeśli 'nie wiesz', to możesz powyżej
zastąpić e dwójką − albo trójką

To już bez większego znaczenia, choć dla 2 lub 3 może być
łatwiej.
10 paź 22:59
Godzio:
Jeszcze 'nie wiem'
10 paź 23:03
Trivial:
To zrobię od początku.
10 paź 23:05
Trivial:
lg == log
2
n√n = n
1/n = 2
lgn1/n = 2
(lgn)/n
Teraz
Zatem:
n√n → 2
0 = 1.
10 paź 23:07
Godzio:
Ale weźmy n = 6
log26 − √6 = ≈ 0,14 ⇒ √6 < log26 więc warunek lgn ≤ √n jest nie prawdziwy
10 paź 23:13
Trivial:
Ale nie potrzebujemy tak mocnego założenia. Musi być to prawdą tylko od pewnego n0∊ℕ. Weźmy
np. n0 = 2536, wtedy jest ok.
10 paź 23:16
Trivial: Po prostu narysuj wykres i zobacz jak to wygląda.
√n rośnie znacznie szybciej niż lgn.
10 paź 23:18
Godzio:
Ok, mam nadzieję, że to będzie wystarczające

Dzięki
10 paź 23:19
Trivial: Ale chyba rozumiesz, dlaczego jest OK, no nie?
10 paź 23:20
Godzio:
Jasne jasne
10 paź 23:21
Trivial: Zresztą. To nie musi być
√n. Może być np. n
0.9. Wtedy też dąży do 0, ale trudniej
narysować.
10 paź 23:22
10 paź 23:25
b.: to raczej nie jest wystarczające − Godzio studiuje matematykę...
nawet jak narysuje wykres (jak?) od 1 do 10000000000000, to i tak nie będzie *wiedział*, jak
się wykres zachowuje dla dużych n...
10 paź 23:25
Tancerz: proszę kogoś innego oprócz Godzia by zaglądnął do mojego postu i powiedział co mam robić, niby
proste zadanko a nie moge ruszyć
10 paź 23:25
b.: zobaczenie tej nierówności na wykresie dla n∊[0,10000] jest równoznaczne ze sprawdzeniem, że
dla wielu (ale tylko skończenie wielu

) argumentów z tego przedziału nierówność zachodzi...
to pozwala uwierzyć, że tak jest, ale dowód to to jeszcze nie jest.
10 paź 23:27
b.: Tancerz nie spamuj, bo będę blokował!
10 paź 23:28
Trivial:
Dlaczego nie będzie wiedział? Nie wystarczy wiedzieć, że logarytmowanie jest operacją odwrotną
potęgowania, a chyba oczywiste jest, że potęgi rosną dużo szybciej niż n2 (odwrotne do
pierwiastka)?
10 paź 23:28
Trivial: Skąd już szybki wniosek, że logarytm rośnie dużo wolniej niż pierwiastek.
10 paź 23:29
Trivial: a wykres był tylko obrazowy.
10 paź 23:29
Trivial: Szkoda, że nie widziałem dowodu akurat tej granicy.

Jak się ją dowodzi standardowo,
b.?
10 paź 23:30
Godzio:
Hmmm
10 paź 23:32
Trivial:
Widzę, że Godzio jest tym wszystkim poirytowany i zniesmaczony. :<
10 paź 23:35
AC:
Zauwazmy, że dla n>1
n√n >1 może my zatem przyjąć
n√n >1 = 1 + ε
n gdzie ε
n > 0
| | | | | | | |
oraz n = (1 + εn)n = 1 + | εn + | εn2 > | εn2 |
| | | | |
skąd
| | 1 | |
n > |
| n(n−1)εn2 zatem 0<εn < √2/(n−1) |
| | 2 | |
z tw o 3 ciagach ε
n → 0 więc
n√n = 1 + ε
n → 1
10 paź 23:37
AC:
tam w rozwinięciu dwumianu jeszcze trzeba dopisać pozostałe
potęgi εn ale one są wszystkie dodatnie.
10 paź 23:40
Trivial: Teraz jest już dowód bez 'chwytów'.
10 paź 23:43
b.: a wracając do poprzedniego sposobu, to, że np. n < 2
√n od pewnego miejsca można pokazywać
przez indukcję. warto może najpierw zastąpić n kwadratem:
mamy
(k−1)
2 ≤ n ≤ k
2 dla pewnego k naturalnego,
więc wystarczy udowodnić, że
k
2 < 2
k−1
od pewnego miejsca, i to juz łatwo przez indukcję.
jak już robimy w ten sposób, to można było pominąć logarytmy (oznaczenia jw.):
n
1/n ≤ (k
2)
1/(k−1)2 < (2
k−1)
1/(k−1)2 = 2
1/(k−1)
no, trzeba jeszcze wiedzieć, że
n√2 −> 1 (o tego typu ciąg mi chodziło w jednej ze wskazówek

)
10 paź 23:46
Godzio:
Spróbuję to zaraz przetrawić

A teraz mam jeszcze jedno zadanko (na szczęście tylko do
sprawdzenia), mam nadzieję, że dobrze będzie zrobione:
Niech A ⊂ R, g = supA i g ∉ A Pokazać, że istnieje ściśle rosnący ciąg a
n ∊ A którego granicą
jest g,
No i sobie wymyśliłem jakiś ściśle rosnący ciąg:
a
n =
√n2 + n − n (udowodniłem że jest ściśle rosnący)
| | 1 | | 1 | | 1 | |
Ponadto an < |
| , więc można przyjąć, że A = (−∞, |
| ) wtedy supA = |
| i |
| | 2 | | 2 | | 2 | |
To jest dobry dowód czy nie ?
10 paź 23:48
b.: chodziło o przykład takiego A (wtedy dobrze), czy o dowód dla dowolnego A? chyba to drugie...
10 paź 23:49
Trivial: mi też się wydaje, że chodziło o dowód w ogólności.
10 paź 23:50
Godzio:
Pokazać, że istnieje ściśle rosnący ... skoro pokazałem że istnieje to chyba dobrze nie ?
10 paź 23:53
Trivial: A co jeżeli A = (0, 2)?
10 paź 23:53
Godzio:
Hmmm dobra kombinuje dalej
10 paź 23:54
Trivial: Albo gorzej: A = (3, 5). Wtedy a
n nie należy do A i masz.
10 paź 23:54
Trivial:
Ja bym wyszedł od tego, że A = (a,b).
10 paź 23:55
Trivial: O... To też nie działa. Hm...
10 paź 23:56
Godzio:
Te zadania są takie fajne, a mało które potrafię wykazać

Widzę, że ciężka droga przede mną,
to już nie jest liceum
10 paź 23:56
Trivial:
Wiem jak zacząć! Powiedzmy, że (a,g)⊂A (zawsze znajdziemy takie a, że jest OK). Wystarczy nam
teraz ciąg, który zaczyna się gdzieś przy liczbie a, a kończy gdzieś przy g.
10 paź 23:58
Trivial:
Co powiesz na ciąg:
11 paź 00:07
Trivial: n ∊ {2, 3, 4, ...}
11 paź 00:08
Trivial: W sumie n∊{1,2,3,...} też jest dobre.
11 paź 00:09
b.: a co z tym przedziałem (a,g) gdy A = {−1, −1/2, −1/3, −1/4, ...}?

skorzystaj z definicji sup (dwa warunki...)
11 paź 00:09
Trivial: Wtedy nie wiem.
11 paź 00:11
Trivial: Nie rozważałem zbiorów dyskretnych. :<
11 paź 00:11
Trivial: Już chyba za późno na matmę dla mnie. Idę spać. Dobranoc.
11 paź 00:13
b.: w każdym razie jest postęp, bo zaczęło się od konkretnego zbioru A, a teraz już są takie, które
zawierają przedział (a, supA) dla pewnego a<supA...

tyle że to rozwiązanie będzie ciężko
uogólnić...
napisz Godzio definicję sup −− dwa warunki, jeden że jest ograniczeniem górnym, drugi że
najmniejszym możliwym, za pomocą kwantyfikatorów
11 paź 00:14
b.: dobranoc

ja zaraz też idę spać...
11 paź 00:14
Godzio:
Liczbę a ∊ R nazywamy kresem górnym zbioru A (A⊆R) co zapisujemy a = supA jeśli "a" jest
najmniejszą liczbą ograniczającą zbiór A z góry
11 paź 00:16
Godzio:
Czyli (moment)
11 paź 00:17
Godzio:
∀an∊A ∃a∉A a=supA i an < a
Takie coś ? Nie wiem czy jeszcze myślę ...
11 paź 00:19
Godzio:
Nie, nie tak daj jeszcze sekundę
11 paź 00:20
b.: a ogranicza z góry: ∀x∊A x≤a
a jest najmniejszą... : ∀b<a ∃x∊A x>b
(przeczytaj sobie na głos i sprawdź, że się zgadza −− no o ile się nie pomyliłem

)
no to teraz korzystaj z drugiego warunku dla odpowiednio dobranych b. Wyraz a
1 możesz wybrać
jakkolwiek, ale już a
2 musi być > a
1, no i cały ciąg musi zbiegać do a... ok pokombinuj, ja
idę spać, dobranoc
11 paź 00:23
Godzio: ∃a
n∊A a
n+1 − a
n > 0 i ∃a∉A a = supA ⇒ lima
n = a = supA = g ?
Już sam nie wiem
11 paź 00:25
Godzio:
Dobranoc, spróbuję to przetrawić bo widzę, że ja już piszę jakąś herezję
11 paź 00:25
Basia:
stosując Twoją Godziu symbolikę będzie:
∀b<g ∃x∊A b < x < g
x1 dowolny element A ⇒ (x1 staje się tym b) i
musi istnieć x2∊A takie, że x1 < x2 < g ⇒
musi istnieć x3∊A takie, że x2 < x3 < g
i tak dalej
to Ci już powinno wystarczyć
11 paź 01:04
Godzio:
Już nie myślę o tej porze, na jutro te dowody sobie zostawię, bo mam na po południe zajęcia,
teraz robię takie typowo obliczeniowe, i mam pytanie:
n√3n − 2n jak mam policzyć z tego granicę to jakie ciągi mogę obrać:
? ≤ n√3n − 2n ≤ n√3n
11 paź 01:15
Godzio: W sumie na takie coś wpadłem:
n√3n − 2n = 3n√1 − (23)n
3 ← 3n√1 − (56)n ≤ 3n√1 − (23)n ≤ 3n√1 → 3
11 paź 01:21
Godzio: | | 5 | | 1 | |
Zamiast |
| miało być |
| |
| | 6 | | 2 | |
11 paź 01:22
Jakub: Może z lewej strony ograniczysz
3n√1 − (12)1 = 3n√1 − 12 = 3n√12 → 3 * 1 = 3
Najmniejsza wartość 1 − (12)n jest właśnie dla n=1
11 paź 01:42